Wataha rusza na dogtrekking w Ałtaj Mongolski
|Nadszedł ten dzień, kiedy nasze małe marzenie stało się faktem. A jeszcze rok temu zastanawialiśmy się, czy kiedykolwiek uda nam się zobaczyć Mongolię.
I proszę – po 84 dniach pełnych potu (przejechaliśmy ok. 5250 km na naszych GIANTach, ciagnąc Diunę, przyczepkę i zapas psiej karmy, razem ponad 90 kg), bólu (to nieprawda że zakwasy mijają po kilku dniach, one stają się częścią twojego życia) i łez (leczenie Diuny po zachorowaniu na babeszjozę na granicy białorusko/rosyjskiej; 20 zastrzyków i kroplówek zrobionych w ciągu 3 dni) zatrzymujemy się w Olgij, skąd dzisiaj wyruszamy na nasz dogtrekking przez Ałtaj Mongolski.
Znowu odzywa się w nas dreszcz emocji, a wielka przygoda budzi obawy: czy poradzimy sobie w tak obcym i mało zaludnionym terenie, znowu bez wsparcia z zewnątrz i o własnych siłach. To nie jest podróż rowerowa, która toczyła się wzdłuż głównej drogi, w zasięgu telefonów komórkowych. A zatem w komfortowych warunkach (jeśli 5000 km w otoczeniu rosyjskich i białoruskich TIRów można nazwać komfortem). To nie jest dogtrekking przez Himalaje Garhwalu, gdzie raz na 2-3 dni zawsze wchodziło się do jakiejś wioski, w której można było kupić ryż i soczewicę.
Ostatnią wioskę zostawiamy za sobą za jakieś 70 km, dalej już tylko dzika przyroda i gdzieniegdzie nomadzi z kazachskiej i tuwimskiej grupy etnicznej. Wybraliśmy drogę, którą podążają tylko ałtajscy pasterze; a typowi turyści idą na łatwiznę. Nie wiemy, jak się potoczy nasza przygoda. Dlatego chcielibyśmy upublicznić naszą “marszrutę”:
1. Wyruszamy 25 lipca z Olgij.
2. Idziemy do base campu Tavan Bogd Ull.
3. Nasza trasa jest nietypowa: prowadzi przez wioski Ulaan Huus i Tsengel, potem wzdłuż rzek Howd i Tsagan na lodowiec Potanina (typowi turyści omijają ten odcinek i jadą jeepem z Olgij na około, kończąc podróż 18 km od base campu).
4. Powrót planowany jest tą samą drogą. Zostało to uzgodnione z pułkownikiem straży granicznej w Olgij (negocjowaliśmy nasz samotny marsz z wojskiem przez ostatnie dwa dni).
5. Na przejście trasy i powrót dajemy sobie miesiąc (z grubym marginesem bezpieczeństwa), na tyle też mamy przygotowane zapasy jedzenia.
6. Kontakt z nami urywa się w wiosce Tsengel, gdzie jest ostatni przekaźnik telefonii komórkowej.
7. Nasz mongolski numer telefonu komórkowego to (976) 951 243 65 (MobiCom). Karta będzie ważna przez miesiąc.
8. Rowery oraz osprzęt zostawiamy w depozycie firmy “Blue Wolf Travel” u właściciela firmy p. Ch. Canata (czyt. Kanat). Kontakt do niego: (976) 991 103 03 lub (976) 991 003 03.
9. Jeśli w przeciągu miesiąca nie odezwiemy się lub osoby trzecie nie opublikują informacji o spotkaniu z nami w okolicach base campu na naszym fanpage’u, powiadomcie proszę polski MSZ/konsula.
10. Mamy ubezpieczenie od akcji ratowniczej w Axa.
Liczymy na to, że wrócimy cali i zdrowi, ale nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć.
Do zobaczenia!
Agi, Przemo i Diuna
© 2014, Wataha w podróży. All rights reserved/Wszystkie prawa zastrzeżone. Każda kopia musi być w widoczny sposób opatrzona oświadczeniem o treści: „Materiał ten pochodzi z bloga www.3wilki.pl”.
No powiało grozą na koniec. Bęzie dobrze, a nawet bardzo dobrze 3majcie się 3wilki. Pozdrawiamy, myslami jesteśmy z Wami.
Pozostaje tylko życzyć Wam powodzenia!!! Mocno trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na relacje z podróży.
No faktycznie powiało grozą. Trzymam kciuki za Waszą wyprawę i już czekam na relację 🙂
Szacun, podziw i znów wzruszenie. Uważajcie bardzo na siebie i do poczytania za miesiąc! Trzymam za Was kciuki.
Trzymamy mocno kciuki za Was, udaną wyprawę i bezpieczny powrót! No i czekamy na relację 🙂
25 sierpnia wpisany w kalendarz. Nawet nie wiecie jak bardzo mocno trzymamy kciuki!!! Jak wrócicie mam nadzieję, że w końcu osobiście będę mogła Was poznać 🙂 Karmapa Chienno
Wszystko będzie dobrze , musi być 🙂 Przecież ja czekam na magnes z Mongolii 😉
Powodzenie, tzymam kciuki!
Bawcie sie przednio, powodzenia i trzymamy kciuki i czekamy na relację po powrocie.
Pozdrowienia z Filipin http://poluzujtamgdzieciecisnie.blogspot.com/
Będę codziennie podsyłał dla Waszej Trójko porcję pozytywnej energii. 😀
Pitu pitu, czekamy na Was w Szczecinie!
Trzymajcie sie! I powodzenia!