Testy: buty Merrell Grassbow Sport GTX
|Przygotowując się do naszego projektu Grey Wolf Mongolia postanowiliśmy popracować nad naszą kondycją (o kondycję Diuny byliśmy spokojni). W tym celu rozpoczęliśmy trening biegowy przygotowujący nas do maratonu. W maratonie wprawdzie nie chcieliśmy wziąć udziału, ale uznaliśmy, że takie przygotowanie przyda nam się później na trasie rowerowej z Polski do Mongolii. Zacisnęliśmy zatem zęby i rozpoczęliśmy trening biegając 3-4 razy w tygodniu. W ciągu 5 miesięcy (od października 2013 do lutego 2014) przebiegliśmy z Diuną ok. 554 km, biegając dosłownie w całej Polsce (mieszkaliśmy wówczas w pobliżu lasu Kabackiego, często też jeździliśmy po Polsce odwiedzając naszą rodzinę, znajomych, spotykając się na festiwalach z naszymi fanami i potencjalnymi sponsorami). Pamiętam, że zazdrościłem wówczas Agi jej butów trialowych Salomona, które miały membranę gore-tex i na każdym treningu chroniły ją przed wodą i błotem, którego pełno było w sezonie jesienno-zimowym. Ja biegałem wówczas w moich starych Pumach, które towarzyszyły mi od ponad 10 lat. Stare łapcie spisywały się nadzwyczaj dobrze jak na swój wiek, miały natomiast jedną wadę – nabierały wodę niczym gąbka. Nasze przygotowania biegowe zakończyliśmy dokładnie rok temu, kiedy złapałem kontuzję kolana. Wówczas symbolicznie wyrzuciłem moje zużyte Pumy do kosza. Salomony Agi rozwaliły się kilka miesięcy później gdzieś w Rosji.
Jakież było moje zaskoczenie, kiedy przebywając w Mongolii dostałem maila od firmy Merrell – może przetestujecie nasze obuwie? Ucieszyłem się, że tak duża firma produkująca m.in. obuwie outdoorowe zechciała nawiązać z nami współpracę. Po powrocie do Polski odebrałem parę nowiutkich butów Merrell Grassbow Sport GTX. Pierwsze co zaskoczyło mnie w tych butach, to ich minimalizm i soczysto zielony kolor. Grassbow Sport GTX to produkt, które Merrell reklamuje jako obuwie do “speed hiking’u”. Na początku nie wiedziałem co to takiego, ale rzut okiem na katalog rozwiał moje wątpliwości – to szybkie przemieszanie się w trudnym terenie, wliczając w to szybkie wędrówki, rajdy przygodowe, kanioning, parkour i wspinaczkę. Od wielu lat chodzę po górach (głównie w celach wspinaczkowych, a zatem chodzenie traktowałem do tej pory w kategoriach instrumentalnych, tzn. “podejścia pod ścianę”), od niedawna (odkąd pojawiła się u nas Diuna) zaczynam czerpać przyjemność z samego chodzenia po górach “bez określonego celu”. Zatem “speed hiking” idealnie wpisuje się w moją filozofię przemieszania się. W ciągu tych 20 lat zweryfikowałem też poglądy na temat mojego obuwia górskiego – zaczynałem od ciężkich butów trekkingowych (stara szkoła górska), poprzez lekkie obuwie za kostkę, kończąc na fivefingersach (w których przez kilka letnich sezonów chodziłem na wspinaczki po Tatrach, zamieniając je pod ścianą na obuwie wspinaczkowe) lub sandałach kupionych na targu w New Delhi (w których przeszedłem praktycznie cały marsz przez Himalaje Garhwalu w 2013 roku, zamieniając je na lekkie półbuty powyżej 4000 m n.p.m.). Jeśli myślicie, że obruszam się na widok turystek w Tatrach poruszających się w adidasach, to nic bardziej mylnego – nie raz zdarzało mi się chodzić w trudnym terenie np. w japonkach. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem…
Minimalizm Merrell Grassbow Sport GTX to przede wszystkim waga (jeden but w zależności od rozmiaru waży od 309 /41/ do 382 /46/g). To czuć – wystarczy wziąć takiego buta do ręki. Grassbow wyróżniają się też designem – soczysto zielona cholewka ma żółto-czarne wstawki wykonane z syntetycznego materiału o różnej fakturze (siateczka Mesh jest żółta, zielony materiał przypomina wyglądem małe plastry miodu, a czarne wsporniki są finezyjnie powycinane). Całość komponuje się wręcz idealnie – szwy buta są żółte i zielone, podeszwa jest miksem żółci, zieleni i czerni. Sznurówki zaś czarne z dodatkiem zielonej nitki. Jedynym dysonansem jest tutaj wkładka chroniąca przed brzydkimi zapachami, która jest wykonana w kolorze pomarańczowym. Ale nie ma się czego czepiać – wystarczy założyć but na stopę. But nosi się wygodnie, po solidnym zasznurowaniu stopa leży w nim solidnie. Tylna część cholewy jest dosyć sztywna (wzmocnienie z TPU), co może powodować nacisk na staw skokowy powodując mały dyskomfort.
Największą zaletą Merrell Grassbow Sport GTX to wbudowana membrana Gore-Tex oraz dodatkowa impregnacja (tzw. DWR). Język w bucie jest wszyty do ok. 3/4 wysokości zabezpieczając stopę przed wlaniem się do środka wody. Oczywiście nic nas nie uchroni przed przelaniem się wody lub błota – w końcu to tylko półbut. Poruszanie się podczas deszczu, na śniegu, w błocie lub poranne przebieżki przez zroszoną trawę nareszcie zaczęły sprawiać mi przyjemność – but nie przemakał nawet po kilku godzinach marszu. Stopa oddycha w bucie – przy temperaturach w okolicy 0 stopni nie zauważyłem większych problemów z poceniem się stopy.
Podeszwa w butach jest agresywna, bieżnik ma wysokość 3,5 mm. Jest ona dosyć sztywna i posiada minimalną amortyzację – w podeszwie środkowej znajduje się mini poduszka powietrzna Merrell Air Cushion, która chroni podbicie stopy przed bliskim spotkaniem z nierówną powierzchnią. Niestety materiał, z którego wykonana jest podeszwa jest dosyć śliski – startując w Dogoriencie w Sobótce miałem duże problemy na mokrych skałach. Podobnie było też w mieście, gdzie wpadałem w poślizg np. na mokrych studzienkach. Przód buta jest wzmocniony. Chroni dobrze duży palec przed uderzeniami podczas schodzenia w stromym terenie. Sznurówki wykonane są z solidnego materiału. Nie są bardzo sztywne – nareszcie mogłem cieszyć się noszeniem buta, bez ciągłego schylania się i sznurowania stopy (ciekawe, czy też tak macie z butami trekkingowymi).
Merrell reklamuje swoje buty jako przyjazne weganom (podczas ich produkcji nie korzystano z materiałów pochodzenia zwierzęcego). Niestety Agi nie mogła ich przetestować – w czasie testów dostępne były tylko rozmiary męskie (minimalny rozmiar to 40), dopiero od sezonu 2015 dostępny jest model damski.
Więcej o butach Merrell Grassbow Sport GTX przeczytacie na stronie producenta.
Krótkie podsumowanie:
© 2015, Wataha w podróży. All rights reserved/Wszystkie prawa zastrzeżone. Każda kopia musi być w widoczny sposób opatrzona oświadczeniem o treści: „Materiał ten pochodzi z bloga www.3wilki.pl”.
Nie znam tego modelu, ale od kilku lat noszę buty tej marki (aktualnie 4 różne modele) i w kwestii szeroko rozumianego obuwia sportowego nie czuję potrzeby zmiany (wcześniej użytkowałem produkty innych wiodących producentów) czy powrotu do innych marek.
Polecam i pozdrawiam!
Szukam półbutów na polskie góry (gł. Sudety, Tatry) na trasy 50 km z lekkim plecakiem. Nie będą za twarde? Mam 182 cm i ważę 74 kg, po lesie biegam dyszki w minimalistycznych kapciach.
Z moim chłopakiem także szukamy jakiś konkretnych butów trekingowych, jesteśmy amatorami trekingu. Obecne buty mamy już trochę zajechane i planujemy kupić coś konkretnego. Twój wpis jest bardzo przydatny i dość mocno Nas ukierunkował, dzięki i pozdrawiam Ewelina.